pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale stale.
pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale i nie przestaje.
pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale i nie zbiera mnie na żale.
pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale i zwiedzam lokale.
Wyślij mi kogoś, kto się zna na tym,
niech mi przyniesie jakieś banaty,
ja tego dnia chcę same kwiaty,
chcę coś co powali każdego na maty,
nie ważny jest opis miejsca i daty,
ważne, że wokół same wariaty,
ale po za tym trzeba być kumatym,
bo za posiadanie można iść za kraty.
Więc bez zamułki, jaranie z wyższej półki,
dajże mi szluga, piłki bibułki.
Kręcę lolka w delegacji, w gronie,
ta ekipa każdą ilość skuna pochłonie.
Kiedy wszedł kolejny buch, głośną nutę wytęż z ust,
kiedy wszedł kolejny buch, pora się odmulić i zrobić jakiś ruch.
Wyślij mi kogoś, kto się zna na tym,
niech mi przyniesie jakieś banaty,
ja tego dnia chcę same kwiaty,
chcę coś co powali każdego na maty,
nie ważny jest opis miejsca i daty,
ważne, że wokół same wariaty,
ale po za tym trzeba być kumatym,
bo za posiadanie można iść za kraty.
Palenie, palenie, palenie, palenie zakręci umysł
i spustounoszenie.
Palenie, palenie rach spowolnienie,
jak mam nie palić jak stoję na scenie.
Palenie, palenie towarzyszy mi od wielu lat,
palenie, palenie, palę ja i pali mój brat,
palenia, palenia w płucach mych ostatnio brak,
trzeba robić sobie przerwy taki to prawdziwy fach.
Palenie, palenie lepsze niż same papierosy,
palenie, palenie ????????????
Palenie, palenie, palę ja i palisz ty,
palenie, palenie, palą ludzie całe miliony.
Palenie, palenie ciągle jest tu zakazane,
chociaż masa ludzi sięga po marihuanę.
Palenie, palenie ciągle jest tu nielegalne,
kiedy w końcu posiadanie nie bedzie karane?
Wyślij mi kogoś, kto się zna na tym,
niech mi przyniesie jakieś banaty,
ja tego dnia chcę same kwiaty,
chcę coś co powali każdego na maty,
nie ważny jest opis miejsca i daty,
ważne, że wokół same wariaty,
ale po za tym trzeba być kumatym,
bo za posiadanie można iść za kraty.
Przynieś mi kwiatka, to lolka skręcimy,
ale uważaj aby ciebie nie skręcili,
dla dobrych chłopaków psy nie są zbyt mili,
i nie ma co na psiarni tracić ani chwili.
Najarani się będziemy śmiali i bawili,
byle by spokojnie, byle by nas nie skręcili,
bo te kurwy z gnu sami ćpają,
małolatów za posiadanie trawy zamykają.
Za zatrzymania premię mają,
dla mnie takie śmiecie prawa bytu nie mają.
Więc teraz wszyscy, co się z nami zgadzają,
nich ciągle powtarzają, że każdy pies jest fają!
pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale stale.
pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale i nie przestaje.
pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale i nie zbiera mnie na żale.
pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale i zwiedzam lokale.
niedziela, 6 września 2009
sobota, 5 września 2009
Tekst - Firma - "Awantura"
Ref. x2
Mam wyjebane na was hieny,
wyjebane na was trutnie
ja nie zejdę z mojej sceny to ty drżyj fajo przed jutrem,
wyjebane na fałszywych,
wyjebane na show biznes,
wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę!
Bosski Roman:
Robimy rap, rap zdrowy
Robimy rap hardcorowy
to nie spedalona nuta
tu nie kolor jest różowy
wokół na łamach hiphopowych pływają typy ciepłe
ja się pytam co to kurwa
czy to za pieniądze przekręt
wszędzie ładna jest oprawa
brawa napawa mnie wstrętem
wzorując się na gejostwie
ktoś znów stał się ekstrementem
ze swoim temperamentem jestem ulicy talentem
nie podległym, suwerennym nie boję się jechać z mendlem
Tadek:
Mam wyjebane na rząd Polski, koalicję i ustawy
mam wyjebane na patrole chce załatwiać swoje sprawy
nie chce wiedzieć kto jest za kim nie jesteśmy kibicami
i mam ciężko wyjebane co kto gada za plecami
my nie jesteśmy ziomek aferowiczami
nie szukamy dziury w całym, interesuję się faktami
kiedy ja załatwiam sprawy by poprawić byt rodziny
inni z nudów siedzą, szpącą, przećpani od kokainy
Ref. x2
Mam wyjebane na was hieny,
wyjebane na was trutnie
ja nie zejdę z mojej sceny to ty drżyj fajo przed jutrem,
wyjebane na fałszywych,
wyjebane na showbiznes,
wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę
Kali:
Ej, ej
Mam wyjebane na tych co na piersi z JP ambigramem
do jebania pierwsi ale cienko piszczą pokręceni z gramem
samo logo nie uczyni z ciebie kogoś a uliczne pogo
nie dla ciebie gdy w duszy gra w klubie Go-Go
srogo mam wyjebane na tych co za plecami
ranią mnie słowami oni przyjaciółmi nie są
przyjaciółmi być nie mogą Jestem Porządny
a ty masz trupa pod własną podłogą ej!
jadę z załoga, dla dobrych ludzi psiarni studzi
jak na koncercie jedzie z nimi koło ludzi
jeden buch za tych co nie mogą
dziękuje bogu za te mordy co idą tą samą drogą
Ref.
Mam wyjebane na was hieny,
wyjebane na was trutnie
ja nie zejdę z mojej sceny to ty drżyj fajo przed jutrem,
wyjebane na fałszywych,
wyjebane na showbiznes,
wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę
Bosski:
Mam szacunek do mej pasji
mam szacunek do mej misji
mam szacunek też do ludzi
przede wszystkim dla was wszystkich
mam szacunek tu dla ludzi
mam szacunek do słuchaczy
mam szacunek do bycia szlachetnym
z klasą wśród tych graczy.
Kali:
Mam szacunek do przyjaźni
Mam szacunek do miłości
cenie w człowieku uczucia
a nie jego posiadłości
Mam szacunek dla prawdziwych
Mam pogardę dla fałszywych
zaciskam piąchy za te wszystkie wyrządzone krzywdy
Tadek:
Chuj że z nimi, oni mają tak padake
własnym chujem się wyjebią w końcu we własną srake
jednak wielu dobrych ludzi, jest dalej z nami
na koncertach widzę ze nie jesteśmy sami
Mam wyjebane na was hieny,
wyjebane na was trutnie
ja nie zejdę z mojej sceny to ty drżyj fajo przed jutrem,
wyjebane na fałszywych,
wyjebane na show biznes,
wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę!
Bosski Roman:
Robimy rap, rap zdrowy
Robimy rap hardcorowy
to nie spedalona nuta
tu nie kolor jest różowy
wokół na łamach hiphopowych pływają typy ciepłe
ja się pytam co to kurwa
czy to za pieniądze przekręt
wszędzie ładna jest oprawa
brawa napawa mnie wstrętem
wzorując się na gejostwie
ktoś znów stał się ekstrementem
ze swoim temperamentem jestem ulicy talentem
nie podległym, suwerennym nie boję się jechać z mendlem
Tadek:
Mam wyjebane na rząd Polski, koalicję i ustawy
mam wyjebane na patrole chce załatwiać swoje sprawy
nie chce wiedzieć kto jest za kim nie jesteśmy kibicami
i mam ciężko wyjebane co kto gada za plecami
my nie jesteśmy ziomek aferowiczami
nie szukamy dziury w całym, interesuję się faktami
kiedy ja załatwiam sprawy by poprawić byt rodziny
inni z nudów siedzą, szpącą, przećpani od kokainy
Ref. x2
Mam wyjebane na was hieny,
wyjebane na was trutnie
ja nie zejdę z mojej sceny to ty drżyj fajo przed jutrem,
wyjebane na fałszywych,
wyjebane na showbiznes,
wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę
Kali:
Ej, ej
Mam wyjebane na tych co na piersi z JP ambigramem
do jebania pierwsi ale cienko piszczą pokręceni z gramem
samo logo nie uczyni z ciebie kogoś a uliczne pogo
nie dla ciebie gdy w duszy gra w klubie Go-Go
srogo mam wyjebane na tych co za plecami
ranią mnie słowami oni przyjaciółmi nie są
przyjaciółmi być nie mogą Jestem Porządny
a ty masz trupa pod własną podłogą ej!
jadę z załoga, dla dobrych ludzi psiarni studzi
jak na koncercie jedzie z nimi koło ludzi
jeden buch za tych co nie mogą
dziękuje bogu za te mordy co idą tą samą drogą
Ref.
Mam wyjebane na was hieny,
wyjebane na was trutnie
ja nie zejdę z mojej sceny to ty drżyj fajo przed jutrem,
wyjebane na fałszywych,
wyjebane na showbiznes,
wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę
Bosski:
Mam szacunek do mej pasji
mam szacunek do mej misji
mam szacunek też do ludzi
przede wszystkim dla was wszystkich
mam szacunek tu dla ludzi
mam szacunek do słuchaczy
mam szacunek do bycia szlachetnym
z klasą wśród tych graczy.
Kali:
Mam szacunek do przyjaźni
Mam szacunek do miłości
cenie w człowieku uczucia
a nie jego posiadłości
Mam szacunek dla prawdziwych
Mam pogardę dla fałszywych
zaciskam piąchy za te wszystkie wyrządzone krzywdy
Tadek:
Chuj że z nimi, oni mają tak padake
własnym chujem się wyjebią w końcu we własną srake
jednak wielu dobrych ludzi, jest dalej z nami
na koncertach widzę ze nie jesteśmy sami
Tekst - Firma - "W poszukiwaniu sęsu"
Może idę do nikąd bo to mój kolejny błąd
może całe moje życie jest snem na jawie?
może warte to pens i na marne szukać sens.
Umrę pytając albo poznam prawdę
Czy istnieje raj dla ludzi jeden wspólny kraj
może rajem jest to co na ziemi sprawia nam frajdę
może uczucia są złote,
może złotem to co złote
może sens czeka na mnie czeka aż go znajdę
W poszukiwaniu sensu, co knuje się za rogiem
można stracić tylko rozum i zdrowie
masz jedną szanse,
w ciemności słaby płomień
milion możliwości, jedną właściwą drogę x2
Nic podświadomości posłuchaj intuicji
nie możesz znaleźć sensu bo za dużo o tym myślisz
Niektórzy ludzie przyszli
by prowadzić tu wyścig i zatracili siebie
bo inni lepiej wyszli
to co może olśnić a może ci się przyśni
prawda, która oświeci twój umysł dotąd ścisły
Boski umysł w tobie
w sercu i w głowie
jesteś stałym,część światem
wszystko jest jednym Bogiem
Jeszcze to ci powiem:
Nie szukaj rady mistrza,
mistrza nie ma
oświecić sam się musisz dzisiaj.
Dla mnie sens to rozwój,
robienie rzeczy z pasją,
Robisz to co kochasz
życie ci pomoże sprawdź to!
Mogę mieć dom i tuzin mercedesów
lecz i tak to zostawię kiedy zejdę do hadesu
Mogę mercedesy mieć i mogę wielką wile
ale bez łaski korzenia zabiję się i zgniję
W poszukiwaniu sensu...x2
Wstecz nie chcę się oglądać
Dziś daje rap co ogrzewa twoje uszy
i nic w zamian nie żądam
znalazłem sens,który wypalam na krążkach
jedna właściwa droga, nie znaczy jedna opcja.
Na spokojnie koło nosa puszczam prestiż,
żyję bez ciśnienia bo nienawidzę presji
trzymam formę żeby stać się najlepszym
przede wszystkim człowiekiem
nie chodzi o ...i teksty
po prostu żyj nie szukaj życia esencji
sens przyjdzie sam
jeszcze zanim się obejrzysz
za mało czasu zbyt wiele do zrobienia
nie szukaj iskry w ogniu a przy nim się ogrzewaj.
może całe moje życie jest snem na jawie?
może warte to pens i na marne szukać sens.
Umrę pytając albo poznam prawdę
Czy istnieje raj dla ludzi jeden wspólny kraj
może rajem jest to co na ziemi sprawia nam frajdę
może uczucia są złote,
może złotem to co złote
może sens czeka na mnie czeka aż go znajdę
W poszukiwaniu sensu, co knuje się za rogiem
można stracić tylko rozum i zdrowie
masz jedną szanse,
w ciemności słaby płomień
milion możliwości, jedną właściwą drogę x2
Nic podświadomości posłuchaj intuicji
nie możesz znaleźć sensu bo za dużo o tym myślisz
Niektórzy ludzie przyszli
by prowadzić tu wyścig i zatracili siebie
bo inni lepiej wyszli
to co może olśnić a może ci się przyśni
prawda, która oświeci twój umysł dotąd ścisły
Boski umysł w tobie
w sercu i w głowie
jesteś stałym,część światem
wszystko jest jednym Bogiem
Jeszcze to ci powiem:
Nie szukaj rady mistrza,
mistrza nie ma
oświecić sam się musisz dzisiaj.
Dla mnie sens to rozwój,
robienie rzeczy z pasją,
Robisz to co kochasz
życie ci pomoże sprawdź to!
Mogę mieć dom i tuzin mercedesów
lecz i tak to zostawię kiedy zejdę do hadesu
Mogę mercedesy mieć i mogę wielką wile
ale bez łaski korzenia zabiję się i zgniję
W poszukiwaniu sensu...x2
Wstecz nie chcę się oglądać
Dziś daje rap co ogrzewa twoje uszy
i nic w zamian nie żądam
znalazłem sens,który wypalam na krążkach
jedna właściwa droga, nie znaczy jedna opcja.
Na spokojnie koło nosa puszczam prestiż,
żyję bez ciśnienia bo nienawidzę presji
trzymam formę żeby stać się najlepszym
przede wszystkim człowiekiem
nie chodzi o ...i teksty
po prostu żyj nie szukaj życia esencji
sens przyjdzie sam
jeszcze zanim się obejrzysz
za mało czasu zbyt wiele do zrobienia
nie szukaj iskry w ogniu a przy nim się ogrzewaj.
Firma - tekst - Kim jestem w twojich oczach.
[Firma 2006 studio baza Londyn eeeee -
Glos prawdziwej ulicy prosto]
Kimś jestem, kto, kimś jestem, kto, [firma] kimś jestem, kto
F – I – R – M – A
Ref
Kimś jestem, kto, wie, o co chodzi poznałem ulice
Kimś jestem, kto, wie skąd pochodzi nie chce być na szczycie
Kimś jestem, kto, potrafi kochać nienawidzić Zycie
Dawno wracam z stamtąd gdzie ty dopiero idziesz
Kimś jestem, kto, wie, o co chodzi poznałem ulice
Kimś jestem, kto, wie skąd pochodzi nie chce być na szczycie
Kimś jestem, kto, potrafi kochać nienawidzić Zycie
Dawno wracam z stamtąd gdzie ty dopiero idziesz
Zw. 1
Jestem tym kimś, kto wierzy w To,
Ze ma czas by zmienić cos, by zmienić cos,
Jestem tym kimś, kto chce podążać prosto,
Bo do tej pory w moim życiu ostro
Jestem tym kimś, kto ma zasady
Nimi się kieruje jestem gitem rozumiesz
Jestem tym kimś, kto pieniądze ma za nic
Bo nie dają szczęścia, lecz mogą mnie zabić
Jestem tym kimś, kto ukochanych dwoje ludzi stracił
R.I.P dla mojej babci
Jestem tym kimś, kto zawiódł wielu
Zawsze w mej pamięci wybacz przyjacielu
Jestem tym kimś, kto chciał być zły
Kurwa siedzi To we mnie do tej pory
Wiec spójrz w moje oczy one odbiciem duszy
Umiesz z nich czytać słuchać nie musisz
Zw. 2
Ja nie jestem artysta jestem rzecznikiem
Żyje na ulicy od lat nagrywam hardcorowy rap
Czy jestem tego fanatykiem TAK!!
Tak sadze muzyka ludzi łącze
Z jednej strony brawa z drugiej listy gończe
W moich oczach pozostaje sobą i czuje się z tym dobrze
Jestem człowiekiem nie zawsze postępuje mądrze
Ulica jest wzorcem po niej stąpam po nie bladze
Ona mnie ukrywa i płaci pieniądze
Weź mnie nie naśladuj jak chcesz być na wolce
Pamiętaj pieniądze To nie wszystko droższe
Od pieniędzy domowe ognisko
Zrozumiesz To jak stracisz wszystko tak prawda
Modlisz się do boga a udajesz diabla
Jestem tu od dawna widzę wszystko
Jestem kowalem swego losu mogę robić wszystko
Mam na Zycie sposób ja walczę nie unikam ciosów
Z kurwami nie tańczę rozumisz z kurwami nie tańczę firma
Ref
Kimś jestem, kto, wie, o co chodzi poznałem ulice
Kimś jestem, kto, wie skąd pochodzi nie chce być na szczycie
Kimś jestem, kto, potrafi kochać nienawidzić Zycie
Dawno wracam z stamtąd gdzie ty dopiero idziesz
Zw. 3
Kim jesteś dla innych a kim w swoich marzeniach?
Jak ewoluujesz jak się ciągle zmieniasz?
A może to inercja i zgubiona wena
Zycie kiepsko mija, kiedy zła samoocena
Nie szanujesz swej istoty dostaniesz od otoczenia
Brak respektu szacunku życzliwego pochodzenia
Nie zdrowe klimaty To wkręcanie sobie fazy
Chore projekcje w twej jaźni obrazy
Zdeformowane wizje twojej postaci
Realne podejście charakter bogaci
Nie jeden Sen straci, gdy spogląda w lustro
Skrzywdzonych przez naturę osób jest mnóstwo
Nie musisz być jak bóstwo nie ważna jest okładka
Ale autorefleksja tak samo jak ta gadka
Zw. 4
Czy mierzysz realnie siły na zamiary?
Czy leżysz lukiem i nie boisz się kary?
Na co jesteś za młody a na co za stary
Twój milion nic nie warty czy może To dolary
Twoje myśli To spokój a może To koszmary
Przeciwko kurestwu i chce uniknąć kary
Ze z ulicy zarobek To od razu nie uczciwy
Tu wszystko elegancko i naprawdę nie na niby
Ale patrzę dookoła coraz częściej widzę marność
Jak szerokość łokci podnosi czyjąś wartość
Wśród tych, co jeszcze nie zrozumieli ze
W dupie byli i Gówno widzieli
Bo gangsterski film nie jest tu nowością
Nie jeden się rozjebie żeby cieszyć się wolnością
Sam siebie oceniaj i lepiej ze skromnością
A prawdziwych wartości bron z zawziętością
Kim jesteś dla siebie z dalszej perspektywy?
Czy jesteś jeszcze biedny czy na dnie złota żyły?
Idziesz prosto przed siebie czy dajesz wiarę mitom
I czy sam do siebie podbiłbyś z witą
Ref
Kimś jestem, kto, wie, o co chodzi poznałem ulice
Kimś jestem, kto, wie skąd pochodzi nie chce być na szczycie
Kimś jestem, kto, potrafi kochać nienawidzić Zycie
Dawno wracam z stamtąd gdzie ty dopiero idziesz
Kimś jestem, kto, wie, o co chodzi poznałem ulice
Kimś jestem, kto, wie skąd pochodzi nie chce być na szczycie
Kimś jestem, kto, potrafi kochać nienawidzić Zycie
Dawno wracam z stamtąd gdzie ty dopiero idziesz
[PROSTO FIRMA FIRMA FIRMA
Kaczy proceder, To jest, To jest To
Jesteśmy z wami cały czas słuchajcie
Tak właśnie tak F – I – R – M – A
Daje wam znak, A JAK!!
Brrrrrrrrrrrraaaaaaaa]
Glos prawdziwej ulicy prosto]
Kimś jestem, kto, kimś jestem, kto, [firma] kimś jestem, kto
F – I – R – M – A
Ref
Kimś jestem, kto, wie, o co chodzi poznałem ulice
Kimś jestem, kto, wie skąd pochodzi nie chce być na szczycie
Kimś jestem, kto, potrafi kochać nienawidzić Zycie
Dawno wracam z stamtąd gdzie ty dopiero idziesz
Kimś jestem, kto, wie, o co chodzi poznałem ulice
Kimś jestem, kto, wie skąd pochodzi nie chce być na szczycie
Kimś jestem, kto, potrafi kochać nienawidzić Zycie
Dawno wracam z stamtąd gdzie ty dopiero idziesz
Zw. 1
Jestem tym kimś, kto wierzy w To,
Ze ma czas by zmienić cos, by zmienić cos,
Jestem tym kimś, kto chce podążać prosto,
Bo do tej pory w moim życiu ostro
Jestem tym kimś, kto ma zasady
Nimi się kieruje jestem gitem rozumiesz
Jestem tym kimś, kto pieniądze ma za nic
Bo nie dają szczęścia, lecz mogą mnie zabić
Jestem tym kimś, kto ukochanych dwoje ludzi stracił
R.I.P dla mojej babci
Jestem tym kimś, kto zawiódł wielu
Zawsze w mej pamięci wybacz przyjacielu
Jestem tym kimś, kto chciał być zły
Kurwa siedzi To we mnie do tej pory
Wiec spójrz w moje oczy one odbiciem duszy
Umiesz z nich czytać słuchać nie musisz
Zw. 2
Ja nie jestem artysta jestem rzecznikiem
Żyje na ulicy od lat nagrywam hardcorowy rap
Czy jestem tego fanatykiem TAK!!
Tak sadze muzyka ludzi łącze
Z jednej strony brawa z drugiej listy gończe
W moich oczach pozostaje sobą i czuje się z tym dobrze
Jestem człowiekiem nie zawsze postępuje mądrze
Ulica jest wzorcem po niej stąpam po nie bladze
Ona mnie ukrywa i płaci pieniądze
Weź mnie nie naśladuj jak chcesz być na wolce
Pamiętaj pieniądze To nie wszystko droższe
Od pieniędzy domowe ognisko
Zrozumiesz To jak stracisz wszystko tak prawda
Modlisz się do boga a udajesz diabla
Jestem tu od dawna widzę wszystko
Jestem kowalem swego losu mogę robić wszystko
Mam na Zycie sposób ja walczę nie unikam ciosów
Z kurwami nie tańczę rozumisz z kurwami nie tańczę firma
Ref
Kimś jestem, kto, wie, o co chodzi poznałem ulice
Kimś jestem, kto, wie skąd pochodzi nie chce być na szczycie
Kimś jestem, kto, potrafi kochać nienawidzić Zycie
Dawno wracam z stamtąd gdzie ty dopiero idziesz
Zw. 3
Kim jesteś dla innych a kim w swoich marzeniach?
Jak ewoluujesz jak się ciągle zmieniasz?
A może to inercja i zgubiona wena
Zycie kiepsko mija, kiedy zła samoocena
Nie szanujesz swej istoty dostaniesz od otoczenia
Brak respektu szacunku życzliwego pochodzenia
Nie zdrowe klimaty To wkręcanie sobie fazy
Chore projekcje w twej jaźni obrazy
Zdeformowane wizje twojej postaci
Realne podejście charakter bogaci
Nie jeden Sen straci, gdy spogląda w lustro
Skrzywdzonych przez naturę osób jest mnóstwo
Nie musisz być jak bóstwo nie ważna jest okładka
Ale autorefleksja tak samo jak ta gadka
Zw. 4
Czy mierzysz realnie siły na zamiary?
Czy leżysz lukiem i nie boisz się kary?
Na co jesteś za młody a na co za stary
Twój milion nic nie warty czy może To dolary
Twoje myśli To spokój a może To koszmary
Przeciwko kurestwu i chce uniknąć kary
Ze z ulicy zarobek To od razu nie uczciwy
Tu wszystko elegancko i naprawdę nie na niby
Ale patrzę dookoła coraz częściej widzę marność
Jak szerokość łokci podnosi czyjąś wartość
Wśród tych, co jeszcze nie zrozumieli ze
W dupie byli i Gówno widzieli
Bo gangsterski film nie jest tu nowością
Nie jeden się rozjebie żeby cieszyć się wolnością
Sam siebie oceniaj i lepiej ze skromnością
A prawdziwych wartości bron z zawziętością
Kim jesteś dla siebie z dalszej perspektywy?
Czy jesteś jeszcze biedny czy na dnie złota żyły?
Idziesz prosto przed siebie czy dajesz wiarę mitom
I czy sam do siebie podbiłbyś z witą
Ref
Kimś jestem, kto, wie, o co chodzi poznałem ulice
Kimś jestem, kto, wie skąd pochodzi nie chce być na szczycie
Kimś jestem, kto, potrafi kochać nienawidzić Zycie
Dawno wracam z stamtąd gdzie ty dopiero idziesz
Kimś jestem, kto, wie, o co chodzi poznałem ulice
Kimś jestem, kto, wie skąd pochodzi nie chce być na szczycie
Kimś jestem, kto, potrafi kochać nienawidzić Zycie
Dawno wracam z stamtąd gdzie ty dopiero idziesz
[PROSTO FIRMA FIRMA FIRMA
Kaczy proceder, To jest, To jest To
Jesteśmy z wami cały czas słuchajcie
Tak właśnie tak F – I – R – M – A
Daje wam znak, A JAK!!
Brrrrrrrrrrrraaaaaaaa]
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)

