niedziela, 6 września 2009

Tekst - Firma - "Pale stale"

pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale stale.
pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale i nie przestaje.
pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale i nie zbiera mnie na żale.
pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale i zwiedzam lokale.
Wyślij mi kogoś, kto się zna na tym,
niech mi przyniesie jakieś banaty,
ja tego dnia chcę same kwiaty,
chcę coś co powali każdego na maty,
nie ważny jest opis miejsca i daty,
ważne, że wokół same wariaty,
ale po za tym trzeba być kumatym,
bo za posiadanie można iść za kraty.
Więc bez zamułki, jaranie z wyższej półki,
dajże mi szluga, piłki bibułki.
Kręcę lolka w delegacji, w gronie,
ta ekipa każdą ilość skuna pochłonie.
Kiedy wszedł kolejny buch, głośną nutę wytęż z ust,
kiedy wszedł kolejny buch, pora się odmulić i zrobić jakiś ruch.
Wyślij mi kogoś, kto się zna na tym,
niech mi przyniesie jakieś banaty,
ja tego dnia chcę same kwiaty,
chcę coś co powali każdego na maty,
nie ważny jest opis miejsca i daty,
ważne, że wokół same wariaty,
ale po za tym trzeba być kumatym,
bo za posiadanie można iść za kraty.
Palenie, palenie, palenie, palenie zakręci umysł
i spustounoszenie.
Palenie, palenie rach spowolnienie,
jak mam nie palić jak stoję na scenie.
Palenie, palenie towarzyszy mi od wielu lat,
palenie, palenie, palę ja i pali mój brat,
palenia, palenia w płucach mych ostatnio brak,
trzeba robić sobie przerwy taki to prawdziwy fach.
Palenie, palenie lepsze niż same papierosy,
palenie, palenie ????????????
Palenie, palenie, palę ja i palisz ty,
palenie, palenie, palą ludzie całe miliony.
Palenie, palenie ciągle jest tu zakazane,
chociaż masa ludzi sięga po marihuanę.
Palenie, palenie ciągle jest tu nielegalne,
kiedy w końcu posiadanie nie bedzie karane?
Wyślij mi kogoś, kto się zna na tym,
niech mi przyniesie jakieś banaty,
ja tego dnia chcę same kwiaty,
chcę coś co powali każdego na maty,
nie ważny jest opis miejsca i daty,
ważne, że wokół same wariaty,
ale po za tym trzeba być kumatym,
bo za posiadanie można iść za kraty.
Przynieś mi kwiatka, to lolka skręcimy,
ale uważaj aby ciebie nie skręcili,
dla dobrych chłopaków psy nie są zbyt mili,
i nie ma co na psiarni tracić ani chwili.
Najarani się będziemy śmiali i bawili,
byle by spokojnie, byle by nas nie skręcili,
bo te kurwy z gnu sami ćpają,
małolatów za posiadanie trawy zamykają.
Za zatrzymania premię mają,
dla mnie takie śmiecie prawa bytu nie mają.
Więc teraz wszyscy, co się z nami zgadzają,
nich ciągle powtarzają, że każdy pies jest fają!
pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale stale.
pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale i nie przestaje.
pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale i nie zbiera mnie na żale.
pale, pale, pale, pale, pale, pale, pale i zwiedzam lokale.

sobota, 5 września 2009

Tekst - Firma - "Awantura"

Ref. x2
Mam wyjebane na was hieny,
wyjebane na was trutnie
ja nie zejdę z mojej sceny to ty drżyj fajo przed jutrem,
wyjebane na fałszywych,
wyjebane na show biznes,
wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę!


Bosski Roman:
Robimy rap, rap zdrowy
Robimy rap hardcorowy
to nie spedalona nuta
tu nie kolor jest różowy
wokół na łamach hiphopowych pływają typy ciepłe
ja się pytam co to kurwa
czy to za pieniądze przekręt
wszędzie ładna jest oprawa
brawa napawa mnie wstrętem
wzorując się na gejostwie
ktoś znów stał się ekstrementem
ze swoim temperamentem jestem ulicy talentem
nie podległym, suwerennym nie boję się jechać z mendlem

Tadek:
Mam wyjebane na rząd Polski, koalicję i ustawy
mam wyjebane na patrole chce załatwiać swoje sprawy
nie chce wiedzieć kto jest za kim nie jesteśmy kibicami
i mam ciężko wyjebane co kto gada za plecami
my nie jesteśmy ziomek aferowiczami
nie szukamy dziury w całym, interesuję się faktami
kiedy ja załatwiam sprawy by poprawić byt rodziny
inni z nudów siedzą, szpącą, przećpani od kokainy

Ref. x2
Mam wyjebane na was hieny,
wyjebane na was trutnie
ja nie zejdę z mojej sceny to ty drżyj fajo przed jutrem,
wyjebane na fałszywych,
wyjebane na showbiznes,
wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę

Kali:
Ej, ej
Mam wyjebane na tych co na piersi z JP ambigramem
do jebania pierwsi ale cienko piszczą pokręceni z gramem
samo logo nie uczyni z ciebie kogoś a uliczne pogo
nie dla ciebie gdy w duszy gra w klubie Go-Go
srogo mam wyjebane na tych co za plecami
ranią mnie słowami oni przyjaciółmi nie są
przyjaciółmi być nie mogą Jestem Porządny
a ty masz trupa pod własną podłogą ej!
jadę z załoga, dla dobrych ludzi psiarni studzi
jak na koncercie jedzie z nimi koło ludzi
jeden buch za tych co nie mogą
dziękuje bogu za te mordy co idą tą samą drogą

Ref.
Mam wyjebane na was hieny,
wyjebane na was trutnie
ja nie zejdę z mojej sceny to ty drżyj fajo przed jutrem,
wyjebane na fałszywych,
wyjebane na showbiznes,
wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę

Bosski:
Mam szacunek do mej pasji
mam szacunek do mej misji
mam szacunek też do ludzi
przede wszystkim dla was wszystkich
mam szacunek tu dla ludzi
mam szacunek do słuchaczy
mam szacunek do bycia szlachetnym
z klasą wśród tych graczy.

Kali:
Mam szacunek do przyjaźni
Mam szacunek do miłości
cenie w człowieku uczucia
a nie jego posiadłości
Mam szacunek dla prawdziwych
Mam pogardę dla fałszywych
zaciskam piąchy za te wszystkie wyrządzone krzywdy

Tadek:
Chuj że z nimi, oni mają tak padake
własnym chujem się wyjebią w końcu we własną srake
jednak wielu dobrych ludzi, jest dalej z nami
na koncertach widzę ze nie jesteśmy sami

Tekst - Firma - "W poszukiwaniu sęsu"

Może idę do nikąd bo to mój kolejny błąd
może całe moje życie jest snem na jawie?
może warte to pens i na marne szukać sens.
Umrę pytając albo poznam prawdę
Czy istnieje raj dla ludzi jeden wspólny kraj
może rajem jest to co na ziemi sprawia nam frajdę
może uczucia są złote,
może złotem to co złote
może sens czeka na mnie czeka aż go znajdę


W poszukiwaniu sensu, co knuje się za rogiem
można stracić tylko rozum i zdrowie
masz jedną szanse,
w ciemności słaby płomień
milion możliwości, jedną właściwą drogę x2


Nic podświadomości posłuchaj intuicji
nie możesz znaleźć sensu bo za dużo o tym myślisz
Niektórzy ludzie przyszli
by prowadzić tu wyścig i zatracili siebie
bo inni lepiej wyszli
to co może olśnić a może ci się przyśni
prawda, która oświeci twój umysł dotąd ścisły
Boski umysł w tobie
w sercu i w głowie
jesteś stałym,część światem
wszystko jest jednym Bogiem
Jeszcze to ci powiem:
Nie szukaj rady mistrza,
mistrza nie ma
oświecić sam się musisz dzisiaj.
Dla mnie sens to rozwój,
robienie rzeczy z pasją,
Robisz to co kochasz
życie ci pomoże sprawdź to!
Mogę mieć dom i tuzin mercedesów
lecz i tak to zostawię kiedy zejdę do hadesu
Mogę mercedesy mieć i mogę wielką wile
ale bez łaski korzenia zabiję się i zgniję

W poszukiwaniu sensu...x2

Wstecz nie chcę się oglądać
Dziś daje rap co ogrzewa twoje uszy
i nic w zamian nie żądam
znalazłem sens,który wypalam na krążkach
jedna właściwa droga, nie znaczy jedna opcja.
Na spokojnie koło nosa puszczam prestiż,
żyję bez ciśnienia bo nienawidzę presji
trzymam formę żeby stać się najlepszym
przede wszystkim człowiekiem
nie chodzi o ...i teksty
po prostu żyj nie szukaj życia esencji
sens przyjdzie sam
jeszcze zanim się obejrzysz
za mało czasu zbyt wiele do zrobienia
nie szukaj iskry w ogniu a przy nim się ogrzewaj.


Firma - tekst - Kim jestem w twojich oczach.

[Firma 2006 studio baza Londyn eeeee -
Glos prawdziwej ulicy prosto]
Kimś jestem, kto, kimś jestem, kto, [firma] kimś jestem, kto
F – I – R – M – A

Ref
Kimś jestem, kto, wie, o co chodzi poznałem ulice
Kimś jestem, kto, wie skąd pochodzi nie chce być na szczycie
Kimś jestem, kto, potrafi kochać nienawidzić Zycie
Dawno wracam z stamtąd gdzie ty dopiero idziesz

Kimś jestem, kto, wie, o co chodzi poznałem ulice
Kimś jestem, kto, wie skąd pochodzi nie chce być na szczycie
Kimś jestem, kto, potrafi kochać nienawidzić Zycie
Dawno wracam z stamtąd gdzie ty dopiero idziesz

Zw. 1
Jestem tym kimś, kto wierzy w To,
Ze ma czas by zmienić cos, by zmienić cos,
Jestem tym kimś, kto chce podążać prosto,
Bo do tej pory w moim życiu ostro
Jestem tym kimś, kto ma zasady
Nimi się kieruje jestem gitem rozumiesz
Jestem tym kimś, kto pieniądze ma za nic
Bo nie dają szczęścia, lecz mogą mnie zabić
Jestem tym kimś, kto ukochanych dwoje ludzi stracił
R.I.P dla mojej babci
Jestem tym kimś, kto zawiódł wielu
Zawsze w mej pamięci wybacz przyjacielu
Jestem tym kimś, kto chciał być zły
Kurwa siedzi To we mnie do tej pory
Wiec spójrz w moje oczy one odbiciem duszy
Umiesz z nich czytać słuchać nie musisz


Zw. 2
Ja nie jestem artysta jestem rzecznikiem
Żyje na ulicy od lat nagrywam hardcorowy rap
Czy jestem tego fanatykiem TAK!!
Tak sadze muzyka ludzi łącze
Z jednej strony brawa z drugiej listy gończe
W moich oczach pozostaje sobą i czuje się z tym dobrze
Jestem człowiekiem nie zawsze postępuje mądrze
Ulica jest wzorcem po niej stąpam po nie bladze
Ona mnie ukrywa i płaci pieniądze
Weź mnie nie naśladuj jak chcesz być na wolce
Pamiętaj pieniądze To nie wszystko droższe
Od pieniędzy domowe ognisko
Zrozumiesz To jak stracisz wszystko tak prawda
Modlisz się do boga a udajesz diabla
Jestem tu od dawna widzę wszystko
Jestem kowalem swego losu mogę robić wszystko
Mam na Zycie sposób ja walczę nie unikam ciosów
Z kurwami nie tańczę rozumisz z kurwami nie tańczę firma

Ref
Kimś jestem, kto, wie, o co chodzi poznałem ulice
Kimś jestem, kto, wie skąd pochodzi nie chce być na szczycie
Kimś jestem, kto, potrafi kochać nienawidzić Zycie
Dawno wracam z stamtąd gdzie ty dopiero idziesz

Zw. 3
Kim jesteś dla innych a kim w swoich marzeniach?
Jak ewoluujesz jak się ciągle zmieniasz?
A może to inercja i zgubiona wena
Zycie kiepsko mija, kiedy zła samoocena
Nie szanujesz swej istoty dostaniesz od otoczenia
Brak respektu szacunku życzliwego pochodzenia
Nie zdrowe klimaty To wkręcanie sobie fazy
Chore projekcje w twej jaźni obrazy
Zdeformowane wizje twojej postaci
Realne podejście charakter bogaci
Nie jeden Sen straci, gdy spogląda w lustro
Skrzywdzonych przez naturę osób jest mnóstwo
Nie musisz być jak bóstwo nie ważna jest okładka
Ale autorefleksja tak samo jak ta gadka

Zw. 4
Czy mierzysz realnie siły na zamiary?
Czy leżysz lukiem i nie boisz się kary?
Na co jesteś za młody a na co za stary
Twój milion nic nie warty czy może To dolary
Twoje myśli To spokój a może To koszmary
Przeciwko kurestwu i chce uniknąć kary
Ze z ulicy zarobek To od razu nie uczciwy
Tu wszystko elegancko i naprawdę nie na niby
Ale patrzę dookoła coraz częściej widzę marność
Jak szerokość łokci podnosi czyjąś wartość
Wśród tych, co jeszcze nie zrozumieli ze
W dupie byli i Gówno widzieli
Bo gangsterski film nie jest tu nowością
Nie jeden się rozjebie żeby cieszyć się wolnością
Sam siebie oceniaj i lepiej ze skromnością
A prawdziwych wartości bron z zawziętością
Kim jesteś dla siebie z dalszej perspektywy?
Czy jesteś jeszcze biedny czy na dnie złota żyły?
Idziesz prosto przed siebie czy dajesz wiarę mitom
I czy sam do siebie podbiłbyś z witą


Ref
Kimś jestem, kto, wie, o co chodzi poznałem ulice
Kimś jestem, kto, wie skąd pochodzi nie chce być na szczycie
Kimś jestem, kto, potrafi kochać nienawidzić Zycie
Dawno wracam z stamtąd gdzie ty dopiero idziesz

Kimś jestem, kto, wie, o co chodzi poznałem ulice
Kimś jestem, kto, wie skąd pochodzi nie chce być na szczycie
Kimś jestem, kto, potrafi kochać nienawidzić Zycie
Dawno wracam z stamtąd gdzie ty dopiero idziesz

[PROSTO FIRMA FIRMA FIRMA
Kaczy proceder, To jest, To jest To
Jesteśmy z wami cały czas słuchajcie
Tak właśnie tak F – I – R – M – A
Daje wam znak, A JAK!!
Brrrrrrrrrrrraaaaaaaa]

sobota, 2 maja 2009

Tekst- Firma- "Gdy doświatcza cię życie.."

O wenę nie trudno kiedy doświadcza Cie życie
Kiedy łapiesz wenę Twoje siły są w zenicie
Otwórz swoje oczy opuść, opuść swe ukrycie
Złap wiatr w żagle jeśli wieje znakomicie

O wenę nie trudno kiedy doświadcza Cie życie
Kiedy łapiesz wenę Twoje siły są w zenicie
Otwórz swoje oczy opuść, opuść swe ukrycie
Złap wiatr w żagle jeśli wieje znakomicie


Teraz jestem pusty choć było całkiem niezłe
Co zarobie i odłożę to psiarnia mi weźmie
Którą ziomuś drogę wybierzesz na rozjeździe
Jakie masz problemy (jak na świat) patrzysz przez nie
Jak jest ich dużo przychodzą przemyślenia
Stany zamulenia i grubego wkurwienia
Każdy z nas chce wzbogacenia
Każdy z nas jak jest lipa chłodniej to ocenia
Bo jak się pierdoli to nieraz wszystko
Do zera ziomeczku na czysto
Wtedy pija mocniej źródła co nie wyschną
Wtedy wkurwiony rymem w mieście nad Wisłą
System nie przestaje niepokoić
Zamiast dać się rozwinąć chce nas zniewolić
Mogą na wszystko sobie pozwolić
Nie wierzysz mi? przykłady sobie policz
Wszędzie na ulicach pełno prowokatorów
Wysiadają zaś wsiadają z drogich motorów
Cisna na kozaków trzymają się pozorów
Na komendzie wala z dupy nie zmieniając tonów (ziomus)
Dość mam przez tych śmieci wyjebanych korow
Dość mam dozorów i społecznych kuratorów
Czeka na mnie syn, śliczna zona w domu
I nie życzę sobie wizyt mundurowych worów


O wenę nie trudno kiedy doświadcza Cie życie
Kiedy łapiesz wenę Twoje siły są w zenicie
Otwórz swoje oczy opuść, opuść swe ukrycie
Złap wiatr w żagle jeśli wieje znakomicie

O wene nie trudno kiedy doswiadcza Cie zycie
Kiedy lapiesz wene Twoje sily sa w zenicie
Otworz swoje oczy opusc, opusc swe ukrycie
Zlap wiatr w zagle jesli wieje znakomicie


Gdy życie Cie doświadcza o wenę nie trudno
Widzisz potem swoje błędy kiedy wpadasz w ukrop
Ktoś złapał HIV bo się bawił Kamasutrą
Jaki nieodpowiedzialny był dowie się jutro
Ktoś myśli ze jest mocny i wybrał huku drogę
Jeden silny a drugi pada na podłogę
I pokusić się mogę teraz o takie stwierdzenie
Ze to wydarzenie poszerzy jego widzenie
Choć Cie dramat złapie to o wenę nie trudno
Jak zaczynasz rozumieć co robiłeś na próżno
Nie jeden dostał wpierdol, zaczął chodzić na treningi
Ambitnie, ambitnie chciał odbić krzywdy
Złapał wiatr w żagle tak jak ja łapie wenę
On nie utonął w bagnie a ja stoję tu na scenie
Nie tylko w teorii ale i w praktyce
Do przodu idąca praktyka jest życie
I ten jest mądry który ma doświadczenie
Wyciągasz wnioski poprawiasz widzenie


O wenę nie trudno kiedy doświadcza Cie życie
Kiedy łapiesz wenę Twoje siły są w zenicie
Otwórz swoje oczy opuść, opuść swe ukrycie
Złap wiatr w żagle jeśli wieje znakomicie

O wenę nie trudno kiedy doświadcza Cie życie
Kiedy łapiesz wenę Twoje siły są w zenicie
Otwórz swoje oczy opuść, opuść swe ukrycie
Złap wiatr w żagle jeśli wieje znakomicie


Mówią o mnie zły pomidor
Mówią o mnie dobry pomidor
Pierdole to a ja dalej uliczna technika
Uwierzyłem gita i tak już zostanie
14 lat małolat już się kiwa
Dolina jego komitywa, tak moje życie się zaczyna
17 lat, kryminał przez dwa lata
To była dla mnie chata,
Później posłuchałem niejednego brata
Spierdalaj z tego miasta
Bo w tym mieście z dupy daje przyczajona szmata
Pożegnałem niejednego koleżankę niejednego koleżkę
Teraz kurwy przyczajone szybko wam streszczę
Spierdalać z mojego życia bo one toczy się dalej
Nie wiem może mnie zaskoczy,
Chcesz mi cos powiedzieć to powiedz prosto w oczy
Nienawiść do policji nigdy się nie skończy, FIRMA!



O wenę nie trudno kiedy doświadcza Cie życie
Kiedy łapiesz wenę Twoje siły są w zenicie
Otwórz swoje oczy opuść, opuść swe ukrycie
Złap wiatr w żagle jeśli wieje znakomicie

O wenę nie trudno kiedy doświadcza Cie życie
Kiedy łapiesz wenę Twoje siły są w zenicie
Otwórz swoje oczy opuść, opuść swe ukrycie
Złap wiatr w żagle jeśli wieje znakomicie

czwartek, 16 kwietnia 2009

Tekst- Kid Cudi(Q)- Day'n'Nite

Day n nite. I toss and turn, I keep stressin’ my mind, mind.
I look for peace, but see I don’t attain.
What I need for keeps this silly game we play, play.
Now look at this.
Madness the magnet keeps attracting me, me.
I try to run, but see I’m not that fast.
I think I’m first but surely finish last, last.
‘Cause day n nite,
the lonely stoner seems to free his mind at nite.
He’s all alone through the day n nite.
The lonely loner seems to free his mind at nite, ah ah at nite.
Day n nite.
The lonely stoner seems to free his mind at nite.
He’s all alone, some things will never change.
The lonely loner seems to free his mind at nite, ah ah at nite

Hold the phone.
The lonely stoner missed his solo doe low.
He’s on the move, can’t seem to shake the shake.
Within his dreams he sees the life he made.
Made.
The pain is deep.
A silent sleeper, you won’t hear a peep, peep.
The girl he wants don’t seem to want him too.
It seems the feelings that she had are through.
Through.

Cause day n nite.
The lonely stoner seems to free his mind at nite
He’s all alone through the day n nite.
The lonely loner seems to free his mind at nite, ah ah at nite.
Day n nite.
The lonely stoner seems to free his mind at nite.
He’s all alone, some things will never change.
The lonely loner seems to free his mind at nite, ah ah at nite

Slow mo.
When the tempo slows up and creates that new, new.
He seems alive, though he is feelin blue.
The sun is shinin man he’s super cool.
Cool.
The lonely nites, they fade away he slips into his white Nikes.
He smokes a clip and then he’s on the way,
To free his mind in search of…
To free his mind in search of…
To free his mind in search of…

Day n nite.
The lonely stoner seems to free his mind at nite
He’s all alone through the day n nite.
The lonely loner seems to free his mind at nite, ah ah at nite.
Day n nite.
The lonely stoner seems to free his mind at nite.
He’s all alone, some things will never change.
The lonely loner seems to free his mind at night, ah ah at night.

czwartek, 9 kwietnia 2009

Koncertowo- Maj- Peja,Gandzior i Dj'Taek






























Galway, Dublin, Nothingam, Londyn, Birmingham, Bristol
to miasta w, których będziesz miał okazje posłuchać na live
utworów ze złotego krążka "Styl Życia G`N.O.J.A."


Galway 1 Maja 2009
Dublin 3 Maja 2009
Nothingam 22 Maja 2009
Londyn 23 Maja 2009
Birmingham 24 Maja 2009
Bristol 25 Maja 2009

wtorek, 7 kwietnia 2009

Tekst- qtp - "Podkreńć tempo"

Odmulamy tempo, my odmulamy tempo
Odmulamy tempo, my odmulamy tempo
Odmulamy tempo i tętno
W tym biznesie, w tym biznesie nie ma ziomek lekko

Kto da więcej ty czy ja, kto da więcej temu czy temu
nawijam prosty rap, nie nawijam, więcej nic nie mów
a to jest PTP, Borys jest, Kajman też, dają wers
i podkręca ten sound to zmiecie chujowy tekst
to niezłych intencji, uderz w puchara pinball
gang ruszył z kopyta, podkręcił tempo dzisiaj
kto to usłyszał niech wypije kielicha
niech Toruń kojarzy się z cruckiem nie z radiem Rydzyka

Podkręcam tempo, nie daję odpocząć nerwom
w tyle zostawiam ścierwo, nogą puszczam sprzęgło
cisnę zdrowo, kurwa, nie wiem czy to znacie
te policyjne kurestwo robi ci kipisz na chacie
ciągła loteria, ja w ręku mam ostatni los
Kajman i Borys, PTP nie połączył nas sos
zapierdalamy do przodu, nie po trupach
na wysokich obrotach do odcięcia wariatów grupa
na plecach oddech, podwórka głodne rapu
gdzie szybkie tempo, szybki hajs, szybkie życie chłopaków
nie zamulaj, nie zamulaj na chwilę
pocisnę jeszcze mocniej i zwiększę swoje skille

Zawsze chcą coś ode mnie, Zelo to, Zelo tamto
telefony dzwonią, a czas ucieka jak banknot
flesze do mnie jakieś dzwonią, nie odbieram
albo walę z grubej rury jak na mordę dziwki camp show
nie mam czasu, nie, nie mam czasu na głupoty, ziomek
z ziomalami mam ustawkę na trzy samochody
jeździmy, palimy, bawimy się i omawiamy sprawy
ścinamy na towary poza na roletę

Pa pa pa pa pa pały tutaj jadą
Da da da dawaj, wpierdalaj blanta ziom
dystans maleje, a ciśnienie rośnie
dawaj to, dawaj to, dawaj to, dawaj to głośniej

Po po po po podkręcam tempo
żyję szybko choć czasami bywa bardzo ciężko
to to to to to nasze życie
i każda jego chwila zapisana jest na bicie
x 2

2008 przedział, sprawdź to, czas zleciał
PTP, LWWL, znów zacieram ręce dzieciak
za za za za za zacieram ręce dzieciak
PTP, LWWL, co, zacieram ręce dzieciak
Północny Toruń pakt, Kielce się palą to fakt
kolejny club tak dla wszystkich zblazowanych szmat
podkręcam tempo i podkręcam nie odpulaj
i podkręcę te oba miasta, niech wszystko tu hula
bo to jest PTP, Borys jest, Kajman też
sukinsynu skumaj treść lub zdychaj jak pies
bo to jest PTP, Borys jest, Kajman też
masz tu legal, propsy Toruń, Juicy Juice pozdrawia Toruń

Kiedy wjeżdża gablota w niej Buczer chłopak
co żyje i żyć będzie na najwyższych obrotach
to ostre tempo, które ciągle podkręcam
balansuję na krawędzi prawie do odcięcia
podkręcam tempo kiedy robię rap ziom
to melanż tu wychodzę i kolejne miasto
to bardzo szybkie życie, które często przeklinam
to flow, które punchami tracki wygina
ja jestem wilkiem, a to są szczenięta
szczerzą się na mic'ach w zaciasnych t-shirtach
nie trzymają tempa co wojnę rozpęta
ja wciąż się podkręcam to tego numeru puenta

To jest strzał dopiero stawaj na baczność
przeładuj tutaj punche żeby mieć czym zabić nastrój
wielu próbowało teraz wkładają mi tampon
mówiłem, że to cipki zanim weszli tutaj z gadką
pierwszy pośród pierwszych o resztę weź ich
tak powolny rozwój nie pozwala go określić nawet
szkoda mi czasu, wasz styl odklejać z podeszwy
rap otworzył dla nas bramę, a wy módlcie się o przesyt

Podkręć tempo i zapierdalaj ze mną
wysokie obroty, bo życie jest tylko jedno
na maksa, dodaj gazu, zrób to bardzo prędko
zrób to jak najlepiej i zrób to z pełną werwą
razy dwa wszystko pomnóż, skumaj co jest grane
czas leci szybko, ma na nas wyjebane
pod presją rozgrywka, a ja jestem zawodnikiem
wychodzę w pierwszej piątce, pracuję nad wynikiem
i robię to co chcę i bujam się jak chcę
zapierdalam szybko tak jak życie w PTP
zawsze daję wszystko z siebie kiedy zgrywam numer
to nie trzęsienie dupą tylko gram na stówę

Po po po po podkręcam tempo
żyję szybko choć czasami bywa bardzo ciężko
to to to to to nasze życie
i każda jego chwila zapisana jest na bicie
x 2

Odmulamy tempo, my odmulamy tempo
Odmulamy tempo, my odmulamy tempo
Odmulamy tempo i tętno
W tym biznesie, w tym biznesie nie ma ziomek lekko

niedziela, 5 kwietnia 2009

Tekst- szkatuł-"Wiktor ci wszystko wybaczy"

Epicentrum

Widzisz jak jadom, z tobą
moje ziomki pedale jebany.
Kurwo nie dygaj się, nagraj na mnie dista
dziwko, nagraj kurwo.
Słyszałem że się ocykałeś śmieciu.
Kurwo.


Mineły ze dwa miechy, a dziwka się nie odzywa.
Myślała że zapomniałem kurwo trwa ofensywa.
Dalej nagrywam, wbijam się na twą chałupę,
kurwe zabijam w dywan robię otwór na dupę.
Dla ciebie super Wiktor lubi te sporty,
ostre jebanie wana i sikanie do mordy.
Bijesz w tym rekordy, ty pierdolony pedale.
Wiem dobrze że zasypiasz z wibratorem w kakale.
Czas ruszyć dalej i z wiktorynom pocisnąć,
to SZKATUŁ z EMPICENTRUM kurwie nie dał zabłysnąć.
Chcesz to jeszcze raz wystąp na balecie tu w bordo,
lecz wiec że też tam będę z prawdziwych raperów hordon.
Zrobię ci pogląd, wyjdziesz z mordą pełną pyt
bo nikt na świecie nie chce słuchać twych płyt.
Kurwo. Poczujesz wstyd, jeśli wiesz co wstyd znaczy,
a dla mnie oczywistym że wiktor wszystko wybaczy.

ref.:
Wiktor Ci wszystko wybaczy kładę nacisk na to żeby \
ta pierdolona kurwa nie zebrała się z gleby. \ ------------x2
Masz swoje potrzeby i nie wynika nic z tego \
bo opierdalasz pałę gdzie na Niedziałkowskiego. \

Wiktor ci wszystko wybaczy, nawet gdy nazwiesz
go dziwką bo ten ślepy skurwysyn nie wie co to jest hip-hop.
Więc znów idę z nagrywką tom nagrywką z nim jadę.
To dopiero przygrywką, wiem że szmacie dam radę.
Na ciebie kładę, pewnie geju cie to cieszy jednak nie ściągaj
bade nie chce z pedałem zgrzeszyć. Mówię do całej rzeszy
takich jak ty grafomanów, po pierdolę twój niby rap i rap
twoich kompanów. Eselka bananów niszczę cie nie mając
planu, jebany ślepy Wiktor z pękniętych kondon klanu.
Nie potrzebuje namów żeby te wersy pisać bo jesteś taką
kurwą, którą ciężko opisać. Daje nienawiść w bisach
zwisasz mi u dandysa. Ty pośród twórców rapu to jak
wielka na szkle rysa. Masz odwagę się przyznać jak
stać cię na to szmato. Od Ciebie jebana cisza, odemnie
obelg maraton.

ref.
Wiktor Ci wszystko wybaczy kładę nacisk na to żeby \
ta pierdolona kurwa nie zebrała się z gleby. \ ----x2
Masz swoje potrzeby i nie wynika nic z tego \
bo opierdalasz pałę gdzie na Niedziałkowskiego. \

To jest eselka. Chciał byś być mercedesem
jak już to starą beczką podczas gdy ja celeesem.
Wiktor przegrał z kretesem. On mi wszystko wybaczy.
Bo to ja umiem nawijać, a ta Kurwa partaczy.
Słyszałem że majaczysz podczas snu. Pozwól szkatuł.
Przyjdź choć na minute do ciebie na lekcję rapu.
I dziwko nie krzycz ratuj, nie masz szans ratunek.
Już kurwa pierwszym bisem zniszczyłem twój wizerunek.
Dalej do przodu sunę i mam dla ciebie radę-" z pizdy wyjmij swą
dumę chociaż raper z ciebie żaden. Już prędzej błazen, a może i
tranwestyta. Między nogami cipa z tyłu głowy zaś pyta.
Niedziałkowskiego wita, czekam na twą odpowiedź.
Na twój chujowy dist w stylu frajera spowiedź.
Spędzam Ci sen z powiek. Przy mnie kurwo nic nie znaczysz.
Jesteś zwykłym pozerem, który wszystko wybaczy.

Wiktor Ci wszystko wybaczy kładę nacisk na to żeby \
ta pierdolona kurwa nie zebrała się z gleby. \ ------------x2
Masz swoje potrzeby i nie wynika nic z tego \
bo opierdalasz pałę gdzie na Niedziałkowskiego. \

Epicentrum miasta centrum.
Kurwo, szmato jebana.
Brama Niedziałkowskiego 26.
Kurwo dla mnie tutaj każdy powie cześć.
A ty kurwa się możesz wieść ze swoim eselka.
Epicentrum kurwa w dupę teraz się pcha.
A hr epicentrum ciąg dalszy nastąpi.
To jeszcze nie koniec. Elo.



Nigdzie nie mogłam znaleść tekstu tej piosenki.
Więc sama napisałam słuchając jej i przy okazji
na uczyłam się jej perfekcyjnie na pamięć ;)
Więc jeśli chcecie skopiować sobie na własnego bloga,
albo stronę to nie mam nic za złe, ale jak można to zostawcie
komcia :).

Tekst - Pezet - "Halo"

Siedzę w domu przesłuchałem wszystkie płyty
Wypaliłem wszystkie szlugi, rozjebałem wszystkie bity
Dostanę pierdolca, jeśli dziś nie wyjdę gdzieś
Ziomek mówi, że już rozdał wszystkie VIP'y
Ej, mam ochotę tańczyć, albo patrzeć jak to robisz ty
Mała, po co dzwonisz jeśli nie chcesz bym coś zrobił z tym
Wiem, że siedzisz sama, palisz jointy, walisz gin
Ale mam ochotę iść na całość kurwa mać, jak skurwysyn
Czego się nie dotknę staje się gorące
Wrzucam polo, psikam się pieprzonym Polo Sportem
Piję whisky z colą na dobry początek
I dzwonią telefony jak co piątek, halo

Nie, nie, nie, nie wiem nic, dzwonią do mnie
Nie, nie, nie wiem, nie wiem nic, co dziś zrobię
Nie wiem, nie wiem nic, nie wiem, nie wiem nic, dzwonią do mnie
Nie, nie, nie wiem, nie wiem nic, halo

Kupuję Marlboro na pobliskiej stacji
I chcę dziś pić i tańczyć aż wybuchną basy
Lub wsiąść w samochód, na zakręcie wypaść z trasy
Zatańczyć na szczycie świata i pierdolić straty
Ej, nic nie znaczy to, że mówię ci te słodkie głupstwa
Jak już dzwonisz to chodź ze mną, jeśli jesteś smutna
Wiesz, że zawsze podobały mi się twoje usta
Wódka może sprawić, że już nie doczekam jutra
Nie pytaj co się stanie gdy zostaniesz w domu baby
Powiedz - mamo nie zamykaj dzisiaj drzwi, bo późno będę
Czekaj, dzwonią do mnie, później się odezwę
Żaden melanż nie ma prawa odbyć się beze mnie, halo

Nie, nie, nie, nie wiem nic, dzwonią do mnie
Nie, nie, nie wiem, nie wiem nic, co dziś zrobię
Nie wiem, nie wiem nic, nie wiem, nie wiem nic, dzwonią do mnie
Nie, nie, nie wiem, nie wiem nic, halo

Jestem nakręcony jak szwajcarskie zegarki
Czuję, że cały płonę a mój rap rozpali parkiet
Może dziś poznam żonę, jutro spróbuję ją stracić
Nawet, jeśli mi powie - jak mogłeś mnie tak zostawić?
Chcę na nią patrzeć całą noc i cały dzień
I zanim zasnę chcę ją wziąć i chcę ją mieć
I zanim zacznie mówić, coś że chce mnie dzień w dzień
Chcę upić się i zgubić ją i zgubić sens
Ej, nie wiem już nic i nie wiem gdzie mam iść żeby zaszaleć
Dobrze, że nie chcesz ze mną być, bo nie chcę nic na stałe
Jak dzwonisz znów to kurwa mać zabierz mnie na balet
Nie mów - brak mi słów i nie mów, że jestem chamem
Halo, i nie mów, że jestem chamem, ej

Nie, nie, nie, nie wiem nic, dzwonią do mnie
Nie, nie, nie wiem, nie wiem nic, co dziś zrobię
Nie wiem, nie wiem nic, nie wiem, nie wiem nic, dzwonią do mnie
Nie, nie, nie wiem, nie wiem nic, halo

Tekst - Firma - "na 100%"

[x2]
JP, JP na 100%
Firma PROSTO. na 100%
W górę ostro na 100%
Zapamiętaj to na 100%

Elo, elo, Bosski Roman, Wojtek, Sokół
A jak, Firma, ZIP Skład, elo

To co robię, czy zarobię, czy nie robię na 100%
Rap, szum, zbieram tłum, jest full na 100%
I co byś ty nie robił też rób to na 100%
W 100% o talentach rozwijanych mowę doceń
Mijają dnie, mijają noce, starzejesz się, więc żyj na 100%
Jeśli wierzysz w siebie po co ci tajemne moce?
W pierwszej lidze chcesz grać? musisz dać z siebie 100%
Po to się umęczę i po to się opocę bym miał satysfakcję, że gram na 100%
Jaka będzie przyszłość? nie wiem, nie jestem prorokiem
Ale na pewno lepsza jeśli dasz z siebie 100%

[x2]
Nasz świat musi przetrwać na 100%
jesteśmy w porządku na 100%
Jesteśmy wariatami na 100%
nienawidzimy psów na 100%

Wszystkie akcje fachowe robimy na 100%
Bo nikomu nie smak chyba na dołku spędzone noce
Rzeczy w depozycie, a w zamian zatęchłe koce
Muszę myśleć dobrze, bo mam dziecko ziomek w drodze

[x2]
To co robię, czy zarobię, czy nie robię na 100%
Rap, szum, zbieram tłum, jest full na 100%
I co byś ty nie robił też rób to na 100%
W 100% o talentach rozwijanych mowę doceń

Ziomek jeśli jestem z tobą to na stówę
Jeśli wchodzę w coś to na stówę
Jeśli mówię to, to na stówę możesz pewien być
Ziomek jak jesteś ze mną to na stówę
Jeśli wchodzisz w coś to na stówę
Jeśli mówisz to, to na stówę mogę pewien być
Na tym polega życie człowieka
Musisz polegać i dawać pewność
Jak ktoś da dupy to z niego dupa
Dana dupa może pęknąć
Jak się uda to co chcemy
Przyjacielu będzie święto
Jak nie wyjdzie nie płaczemy
Na 100% nie tak prędko
Ziomek, bo jak wchodzę w coś to na stówę
Próbuję wciąż aż to wyjdzie
Próbuję wciąż aż osiągam cel i biorę nowy
Wiem, że ty też chcesz dalej iść
Wchodzę budzę na stówę i
Byłoby dobrze gdybyś ty jak my atakował te schody
Ziomek jeśli jestem z tobą to na stówę...

[x2]
Przeciwko kurestwu na 100%
Dla dobrych ludzi na 100%
Prawdziwy hip-hop na 100%
JP, JP na 100%

[x3]
To co robię, czy zarobię, czy nie robię na 100%
Rap, szum, zbieram tłum, jest full na 100%
I co byś ty nie robił też rób to na 100%
W 100% o talentach rozwijanych mowę doceń

Firma to słowa z dedykacją dla ulicy
Raz tutaj dupę sprzedasz - całe życie się to liczy
Jedno musisz wiedzieć od razu od początku
Zadawaj się z tymi co naprawdę są w porządku

W ostatniej zwrotce jest to ostatecznym wnioskiem
Możesz być na topie chłopie albo stać pod kioskiem
Nie osiągniesz wiele jeśli myślisz tylko nosem
W końcu gości i tak nigdy nie ma 100%

Ziomek jeśli jestem z tobą to stówę
Jeśli wchodzę w coś to na stówę
Jeśli mówię to na stówę możesz pewien być
Ziomek jak jesteś ze mną to na stówę
Jeśli wchodzisz w coś to na stówę
Jeśli mówisz to, to na stówę mogę pewien być

[x2]
JP, JP na 100%
Firma PROSTO. na 100%
W górę ostro na 100%
Zapamiętaj to na 100%

Tekst - qtp - "Bujaj się na dwa"

Bujaj się na dwa, tak jak my..

A Ty skumaj postęp, jaki nastał w tym kraju: że dzieciaki nie na raz, a na dwa się bujają
x 2

A Ty bujaj się jak ja, a Ty bujaj się jak ja, a Ty bujaj się, bujaj się, bujaj, bujaj się na dwa
x 2

Kiedy gra intymna trwa, wtedy bujam się na dwa.
Moja niunia na mnie siedzi, ona tę rytmikę zna.
Więc się bujaj tak, jak ja
Więc się bujaj tak, jak ja
Cała Polska, cała Polska buja, buja się na dwa.

Kiedy w mej gablocie jadę lub kurewskim korku stoję,
wtedy bujam się na dwa i ścinają na mnie gnoje,
ale nikt mi nie odbierze radości z tej muzyki,
więc się bujam wciąż na dwa do południowej klasyki.

A Ty co? a Ty co? a Ty bujaj się na dwa!
kiedy ta muzyka gra i ekipa balet ma,
i nie dziw się, nie dziw się czemu ta chata się wali,
to zaprosili PTP i PTP ziomali, tak!

Bujaj się, bujaj się, bujaj się tu z nami,
w towarzystwie ładnej pani, z ziomami płynę z bitami, tak!
Bujam się na dwa, z całą moją kliką i dedykuje numer tym, co żyją tą muzyką!

Ej Maleńka, zobacz jak to robię ja
bujam się, bujam się, bujam, bujam się na dwa!
Ty chłopaku skumaj jak to robię ja
i bujaj się, bujaj się, bujaj, bujaj się na dwa!

Pętla za pętlą i wciąż to samo tępo, nawet w rytmie na dwa już pulsuje moje tętno
nawet w rytmie na dwa toczą się fele w mojej furze,
na koncertach w tym tępie wszystkie rncę idą w górze

A Ty skumaj postęp, jaki nastał w tym kraju: że dzieciaki nie na raz, a na dwa się bujają
x 2

A Ty bujaj się jak ja, a Ty bujaj się jak ja, a Ty bujaj się, bujaj się, bujaj, bujaj się na dwa
x 2

Jesteś u nas na koncercie, ziomek bujaj się na dwa!
Kiedy gra to w Twojej furze, bujaj, bujaj się na dwa!
Mała, kiedy to poczujesz, bujaj, bujaj się na dwa!
Cała Polska, cała Polska buja, buja się na dwa!

To ma, to ma bujać Cię... na dwa, na dwa...
x 4

Tekst - Ashley - "Dwa serca"

Tak zaczyna się historia, w której serca dwa
Zaczęły bić dla siebie
On tu a ona tam wiedzieli dawno, że
Nie mogą żyć bez siebie
Z każdym kolejnym dniem
On mówił "Kocham Cię"
Ona czuła się jak w niebie

Ref:
Bo miłość jak ogień rozpala nasze serca
I płonie tak co dzień by zgasnąć nagle nie w czas
Tak trudno zrozumieć lecz to tylko złudzenie
Na ścianie twe zdjęcia to tylko złe wspomnienie 2x

2.
Zbyt pięknie i jak w bajce układało się
Żyła tylko dla niego i nigdy nie myślała
Nawet o tym że spotka ją coś okrutnego
W jej sercu już nie było miejsca nawet na
Najmniejszy żar nadziei
Spojrzeli sobie w oczy i ostatni raz
"Żegnaj" sobie powiedzieli

Ref:
Bo miłość jak ogień rozpala nasze serca
I płonie tak co dzień by zgasnąć nagle nie w czas
Tak trudno zrozumieć lecz to tylko złudzenie
Na ścianie twe zdjęcia to tylko złe wspomnienie 3x

3.
I zakończyła się historia, w której serca dwa
Spotkały się by bić tylko dla siebie
On tu a ona tam wiedzieli już, że
Stworzeni nie dla siebie
Już nie mówił jej, że tęskni i że kochać chce
I myślał że nic nie wie

Ref:
Bo miłość jak ogień rozpala nasze serca
I płonie tak co dzień by zgasnąć nagle nie w czas
Tak trudno zrozumieć lecz to tylko złudzenie
Na ścianie twe zdjęcia to tylko złe wspomnienie 2x

Tekst - Firma - "Fałszywa dziwka"

Kochać to nie znaczy zawsze to samo
uważaj ziomek bo ta suka leci na twoje siano
co znaczy kochać poznać jej nie dano
zweryfikuj wtórnie może sypiasz z blacharą

On zarabiał grubo ona się cieszyła
za jego pieniądze dobrze się bawiła
że podatków nie płacił pretensji nie miała
ze pieniądze z nie legalu nigdy nie narzekała
koleżanek w chuj miała z nimi się śmiała
na imprezy zadupcała autem chłopaka się bujała
wszystko za jego hajs kupowała prezenty przyjmowała
chyba źle nie miała
Finał tej historii dla chłopaka nie był miły
bo o nim zapomniała jak go psy skręciły
wyłapał parę lat bez zawieszenia
i nie ma już dziewczyny co by przyszła na widzenia
niejedna taka była co za hajs chłopaka żyła
później się powalił bo go zostawiła
znamy tutaj wszyscy wasze zjebane pomysły
by chłopakom stracić umysły wy jebane świnie
więc wszystkie dziwki co tylko hajsu chcecie
by wytrzeć podłogę wami się nadajecie
te bez szkoły jak i po uniwersytecie
jednakowo głupa palić umiecie
a skoro do mordy bierzesz dla kasy
spierdalaj na ... tam są szlafy twojej klasy
więc wszystkie świnie co tylko hajsu chcecie
by wytrzeć podłogę wami się nadajecie
może do burdelu pracować pójdziecie
powiem to w oczy każdej fałszywej kobiecie
chłopaki idą siedzieć wy dupczyć się idziecie
choć byłyście dla nich najważniejsze na świecie
czas zrobić rakietę ty myślisz, że to żarty
wolisz po extasy trzy setki i na party
więc wszystkie świnie co tylko hajsu chcecie
by wytrzeć podłogę wami się nadajecie

Kochać to nie znaczy zawsze to samo
uważaj ziomek bo ta suka leci na twoje siano
co znaczy kochać poznać jej nie dano
zweryfikuj wtórnie może sypiasz z blacharą

Co jest ja się pytam twój facet w kryminale
zanim tak się stało razem byliście stale
dałaś się zwieść ktoś wysłuchał twoje żale
ale ty oddałaś dupę aby znowu wejść na falę
jego bracia ziomkowie tobie pomagali
ty nie miałaś czasu bo ciebie to wali
pamiętasz jak na rakietę ci dawali
ale ty to przejebałaś na voyagach do lokali
ej ej co jest kurwa ej dziewczyny weźcie opanujcie się
co jest kurwa ej dziewczyny weźcie opanujcie się
co jest kurwa ej dziewczyny weźcie opanujcie się
co jest kurwa ej dziewczyny weźcie opanujcie się
po co teraz te kulawe numery
elastycznie się zmieniasz dla kariery
tu nie będzie mydlanej opery
weź swój łeb zresetuj będę z tobą szczery
stracisz godność to już lipa
na to bardzo wiele rzeczy się wlicza
twoją kartą przetargową była cipa
zwykła głupia kurwa bita

Kochać to nie znaczy zawsze to samo
uważaj ziomek bo ta suka leci na twoje siano
co znaczy kochać poznać jej nie dano
zweryfikuj wtórnie może sypiasz z blacharą

Ziomek wybierz tą najlepszą
nie pierwszą lepszą
nie tą co wszyscy pieprzą
uwierz ty bierz ją
bo one grzeszą chcą się wyruchać z twoim koleżką
ty idziesz siedzieć a one z kija
wypijają innym mleczko
z taką maniurą precz stąd
teraz dziwko wiesz to

Pamiętam znajomego który ze mną siedział
dziewczyna go zdradzała z listu się dowiedział
zapytałem co jej zrobi wiesz co mi powiedział
czego oczy nie widzą tego sercu nie żal
ja bym tak nie mógł żywcem bym pogrzebał
do końca kary raczej nie jest blisko
twoja ukochana zabiera ci wszystko
po mieście za rękę chodzi z innym typem
twój największy skarb właśnie rucha się w cipę
i tak co weekend tak co weekend
a ty siedzisz pod celą i odpalasz fifkę
i nie chce ci się wierzyć że masz dziewczynę dziwkę
wszystko to by było na tyle
miłosna historia trwała tylko chwilę
jednak są dziewczyny co ślą rakiety
kochają swoich mężów
nie chodzą się wyjebać na balety
brawo kobiety właśnie tak
brawo kobiety brawo kobiety właśnie tak
brawo kobiety właśnie tak brawo kobiety właśnie tak
firma firma

Jamal - "Pójde tylko tam"

Pójdę tylko tam, gdzie poprowadzi moje serce, nie trzeba mi fam

Pójdę tylko tam, gdzie w duszy muzyka, muzyka, muzyka, moja gal

Pójdę tylko tam, i nie zatrzyma mnie nikt choćbym miał być sam

Pójdę tylko tam, Pójdę tylko tam...



Moja odpowiedź czego szuka człowiek

Za ile powiedz sprzedali to co we mnie najlepsze

Niby cokolwiek ale dziura w głowie

Nikt się nie dowie oddychamy cięższym powietrzem



Moja odpowiedź czego szuka człowiek

Za ile powiedz sprzedali co we mnie najlepsze

Niby cokolwiek ale dziura w głowie

Nikt się nie dowie nie zmienimy więceeeej



Zobacz ilu ludzi przepaaaaaaadło

Zaginął po nich słuch na zawsze

Zamknięci za kratami żyyyyyyycia

Czekają na szanse sami w klatce

Gubią całą treść

Słowa z otwartej rany sączą się

Tak bardzo trudno zauważyć gdzie

Kończy się życie a zaczyna się sen



Pójdę tylko tam, gdzie poprowadzi moje serce, nie trzeba mi fam

Pójdę tylko tam, gdzie w duszy muzyka, muzyka, muzyka, moja gal

Pójdę tylko tam, i nie zatrzyma mnie nikt choćbym miał być sam

Pójdę tylko tam, Pójdę, pójdę...



Śpiewam tylko do swej gal Sialala

Znów połykamy tęczę

Które przychodzą z naszych nagich ciał

niewiele da że nie widzimy więcej



Śpiewam tylko do swej gal Sialala

Znów połykamy tęczę

Które przychodzą z naszych nagich ciał

niewiele da że nie widzimy więcej



Dobrze wieeeeeeem, kiedy kończy się niebo

Nie ma już szans,o niee, by było tak jak przedtem



Dobrze wieeeeeeem, kiedy kończy się niebo

Nie ma już szans,o nieee (o nieee o nieee o nieeeeeee) Pójdę tylko tam...



Pójdę tylko tam, gdzie poprowadzi moje serce, nie trzeba mi fam

Pójdę tylko tam, gdzie w duszy muzyka muzyka muzyka moja gal

Pójdę tylko tam, i nie zatrzyma mnie nikt choćbym miał być sam

Pójdę tylko tam, bo nie mogę, nie mogę, nie mogę wygrzebać się z ran...



Pójdę tylko tam, gdzie niewiele ponad gram tej miłościiiii

Jestem tu sam

Pójdę tylko tam, gdzie niewiele ponad gram tej miłościiiii


Pójdę tylko tam, gdzie niewiele ponad gram tej miłościiiii

Jestem tu sam

Pójdę tylko tam, gdzie niewiele ponad gram tej miłościiiii



Łoooo u łoooo łooo JEee i jeee i jeeee i jeeee i jeee na na na

Łoooo u łoooo łooo JEee i jeee i jeeee i jeeee i jeee na na naj

sobota, 4 kwietnia 2009

Tekst - Firma- "Przeciwko kurestwu...

HG WWA i Firma KRK, tak
Jeden mach uzależnia jak crack rap
To nie dla sosu nie dla braw, patrz
Oceń sam kto daje lak, od kogo bije blask
WDZ znów gości w twoich snach, fakt
masz kolejny takt, kolejny track nie idzie w las
Kończy się twój czas, pozostajesz bez szans
Pytań brak, jesteś sobą lub kogoś grasz
To nasz świat, przeciw kurestwu pakt
Śmierć konfidentom, bez litości dla tych szmat
Surowej prawdy smak poczuje każdy wack
Ruszymy na znak (bach) i gryziesz piach

Przeciwko kurestwu ludzi cała masa
Jesteś z ulicy i wbijasz w to kutasa
To nie ładnie, zerowa klasa
hajs na górze, morale na dnie
Dosadnie, jesteście zwykłą banda frajerów
Dokładnie, ta jazda nie wzięła się z niczego
Małolat chcę zarobić - kroi swego
Jest tego coraz więcej na ulicy
Opadają ci ręce
To dlatego że masz zasady i serce
Masz to coś czego ta kurwa nie posiądzie nigdy więcej
Hemp Gru, Firma rozwiązuje ci ręce
Zaciśnij pięści, z kurestwem walcz jak pitbull aż do śmierci
Wiara w twe zasady drogę ci oświeci
Jestem z tobą, jestem z Firmy aż po deskę grobową

(x2)
To przeciwko kurestwu i upadkowi zasad
Bądź elegancki, najważniejsza nie jest kasa
I pamiętaj, dobrym ludziom trzeba pomagać
Na koncertach do oporu będę ich pozdrawiać

My ciągle o tym samym, ciągle ta stara śpiewka
Nasza twórczość działa, tak jak skun na drzewka
Bo na nielegalu, ale z moca dużą
Dobrzy ludzie nas słuchają, a kwiaty skuna kurzą
Nic dobrego nam nie wróżą ci co nie rozumieją
Naszych zasad i wartości, z których kurwy się śmieją
Pies zakłada kajdanki małoletnim złodziejom
On nakradł w życiu więcej, lecz to oni puchę grzeją
Konfidenci też rąbią, dają w plecak i haltują
Ile takich sytuacji, że się ziomki oszukują?
Starych przyjaciół chuj wykręci, szybko nowi się znajdują
Większością pieniądz rządzi, mniej liczni się szanują
Teraz do niektórych, na których hip-hopowe ciuchy
tych, których cieszy, że chłopak trafia do puchy
Hardcore Dolina, coś wam to przypomina?
Trzeba było sie pilnować, a nie psiarnię kurwa wzywać

(x2)
To przeciwko kurestwu i upadkowi zasad
Bądź elegancki, najważniejsza nie jest kasa
I pamiętaj, dobrym ludziom trzeba pomagać
Na koncertach do oporu będę ich pozdrawiać
Masz ekipę, nóż w kieszeni, myślisz sobie - ja tu rządzę
Ale nie jest tak chłopaku, tutaj rządzą pieniądze
Lecz, jak sądzę, te pieniądze i tak nam nie dadzą rady
Bo światem naszej mniejszości rządzą honoru zasady
Do końca w porządku pewny bądź i bez obawy
Od frajerstwa dystans, a dla braci swoich prawy
Jeśli ryzykujesz, nie rób z tego zabawy
Unikać należy oskarżonych ławy
Poza tym się prują wciąż kurwy pierdolone
Rzekome ich zarzuty są grubo przesadzone
Mają w głowach filmy, ich umysły są spaczone
Fikcyjni bohaterowie jak Don Vito Corleone
A z policją zmowa to największa jest plaga
Na ulicy widzi - na komendzie opowiada
Na piśmie nie będzie tego o czym on gadał
Wsypani nie będą wiedzieć kto im krzywdę zadał
Nie było papieru, wystarczyło słowo
Rozdupcył się pedał anonimowo
Przeciw upadkowi zasad Firma działa hardcore'owo
Przeciwko kurestwu kampanię zaczyna nową

Do tego kawałka piszę z miłą chęcią
Ludzie za mnie ręczą, a ja za nich
Firma Hemp Gru, ziomki z zasadami
Niech tak będzie pomiędzy dobrymi ekipami
A ten co nie z nami niech spierdala
Hardcore nagrywamy
Kurwo uważaj na więzienne ściany
Bo tam są tacy jak my, ziomki z zasadami
Ludzie sterujący frajerami
Kurwo sprzedałeś, jesteś sprzedany
Spotkasz nas, będziesz przekopany
Firma Hemp Gru, uliczne świrusy
2008 hardcore'u następna część

(x2)
To przeciwko kurestwu i upadkowi zasad
Bądź elegancki, najważniejsza nie jest kasa
I pamiętaj, dobrym ludziom trzeba pomagać
Na koncertach do oporu będę ich pozdrawiać

Już jako dzieciak wiedziałem czym jest pakt
Nie wiedziałem jednak jaką siłę w sobie ma
Zawarty raz ze sobą twarzą w twarz
Do końca dni, bez mety to był start
Elo człowieku, czy widzisz to co ja?
Nasz piękny świat nabiera ciemnych barw
Jeśli jak ja zawarłeś z życiem pakt
To z zasadami, z całym dziadostwem walcz

Wierzę w was ludzie, bo w siebie wierzę
Trzymaj się brat, lepsze jutro nadejdzie
Każdy z nas ma wady, ale mamy coś
czego nie oddamy nigdy - zasady
Dzięki nim damy radę
prowadzą nas z dala od zdrady
Jebać policję ich układy
F.I.R.M.A. słowa ostre jak szpady
Pamiętajcie gnidy, nie poddamy się nigdy
Brak litości, nasz system wartości
Łamię kurestwu kości, dla nich nie ma świętości
Łajzy jebane byłem sobą, jestem, sobą pozostanę
A wy co? małolaci, chcecie być za kumaci, szpącić na braci
Przez Was debile możemy to wszystko stracić
Otwórz oczy to nie może iść na marne
Szacunek dla ludzi, których domem Zakłady Karne

(x4)
To nowa era, robi ci z mózgu szlam
Za swoje ruchy ty odpowiadasz sam

Tekst- qtp- "Zazdroszczą"

Oni nam zazdroszczą wiesz?
Oni nam zazdroszczą wiesz?
Oni nam zazdroszczą wiesz?
Oni nam zazdroszczą wiesz?
Oni nam zazdroszczą wiesz?
Oni nam zazdroszczą wiesz?
Oni nam zazdroszczą wiesz?

Oni nam zazdroszczą bo my mamy swój styl .. wiesz?
Oni nam zazdroszczą bo my mamy to co każdy z nich chce mieć
Oni nam zazdroszczą bo robimy swój syf
Oni nam zazdroszczą, a my karmimy się tym

Patrzą mi na ręce, ja wiem co ja kręcę
Zazdroszczą mi ze mam najlepszy towar w mieście
Nie mogą znieść kiedy słyszą mój głos
kiedy słyszą ten krok, ogarnia ich złość
Ty zazdrościsz, bo wkurwia cie lepszy
Twoja niunia tego słucha, w myślach się ze mną pieprzy
Zazdrościsz bo mam to czego ty nie masz
mam styl mam ... całonocny melanż
W twojej gablocie katujesz jakieś gówno teee
A w mojej furze wciąż nieśmiertelne PTP
Patrzysz zawistnie, zazdrościsz tego syfu
Reprezentacja ptp król fabryka hitu

Ty zazdrościsz, bo mam piękną kobietę, mam dobrą furę i skore najlepszy stop zwinięty w pete
Ty zazdrościsz, należysz do tej ekipy, Ty zazdrościsz bo nie możesz jechać po te bity

To ja daję u bitu na fura i nikt tu nie zamula ... ta muza hula ... hula
Kto tej muzy nie che słuchać?!

Ta muza hula ... od Twojej jak by to skuchaa .. Ptp - to moja natura a twoja to zguba

Akurat!

Czego płaczesz, kiedy my mamy tupet, Ty wiesz
Czego płaczesz, kiedy my mamy hity jak Ty masz też
Czego płaczesz, bo mam coś co Ty tez byś chciał mieć?

Nie wylewaj łez, tylko do roboty się bierz

Dziewczyno olewaj to co gadają na ciebie te dupy, podnieś serce do góry
podnieś serce do góry
Chłopaku olewaj to co gadają na ciebie te gbury, podnieś serce do góry
podnieś serce do góry

Oni nam zazdroszczą bo my mamy swój styl .. wiesz?
Oni nam zazdroszczą bo my mamy to co każdy z nich chce mieć
Oni nam zazdroszczą bo robimy swój syf
Oni nam zazdroszczą a my karmimy się tym

Hemp gru- "Zemsty nadejdzie czas"

Zemsty nadejdzie czas
Zemsty nadejdzie czas
Zemsty nadejdzie czas
Zemsty nadejdzie czas

Nadejdzie czas zemsty poczujesz na swej skórze
Kurwo jebana w więziennym mundurze
Przyjdzie dzień sądu i wszystko się okaże
Wtedy zobaczymy kto komu pokaże
Niby masz władzę, unosisz się honorem
Nasze życie jest i będzie hardcorem
Sprawimy by twoje stało się horrorem
Za wszystkie złe czyny dobrym ludziom wyrządzone
I choć to jest chore my życzymy mu źle
Nienawiść wciąż rośnie do takich jak ten
Nienawiść wciąż rośnie by walczyć z systemem
To wszystko dlatego, że młodzi są problemem
Trzeba ich karać i wsadzać do więzienia
Dla tych co powinna być, dla tych kary nie ma
Niby bronią prawo, a je kurwy łamią
I co z tego ziomuś, nic nie udowodnisz draniom

[Chips]
Więziennych murów strażnicy dobrych ludzi
Zza krat przeciwnicy, zastanówcie się co robicie
Bez przyczyny odbieracie życie chłopaczyny
Bez powodu, co jest grane?
Myślisz jeden z drugim, że jesteś wielkim panem
Bo porządku i prawa niby pilnujecie
A sami śmiecie je łamiecie
Nie pierwsza to historia taka i nie ostatnia
Że chłopak odbywa swą karę, a za karę pał na plecy parę
Nikt się tym nie przejmuje wcale, walę więc ten system
I was gady walę, za nic Kubę zabiliście
I oczywiście do niczego się nie przyznaliście
Ręce od krwi jego umyliście
Lecz zapomnieliście, że zemsty nadejdzie czas
Gady chuja wbijam w was, w całą służbę więzienną
Dzisiaj przeciw wam HG oraz Recto (RRI)

Zemsty nadejdzie czas

[eFuso]
Tak dalej być nie może, złożę do nieba ręce
Proszę Boże oby nigdy więcej
Nie odchodził od nas dobry chłopaczyna
Łza na policzku, matka pożegnała syna
Przeklęte gady i psy - o nich mowa
Na zawsze w pamięci kolejna osoba
Tylko dlaczego powiedz, bo ja nie wiem
Elo Kuba szacunek wiem, że dobrze jest ci w niebie
Pobity na śmierć, po prostu bez przyczyny
Chcemy sprawiedliwości i o nią walczymy
Jeżeli jej nie doznasz w życiu doczesnym
Spotka cię kara na sądzie ostatecznym
Nikt nie jest wieczny, chyba to rozumiesz
Służba więzienna wybrzechtana w gównie
A dzieciak w trumnie, żal za serce łapie
Pokój dla ludzi, śmierć policyjnej szmacie

[Wilku]
Niestety to nie będzie o moralności wykład
Abyś szczaił temat jest raczej szansa nikła
To o bezradności na bezkarność przykład
Realność brutalności to codzienność zwykła
Pierdolone psy gończe i straż więzienna
CBŚ, UOP, ABW to mafia jedna
Rząd poza zasięgiem, a matki tracą dzieci
Kryminał zamiast szkoły, nikt przykładem nie świeci
To nie jest senna zjawa, chcesz poznać moje zdanie?
To Polska, tu obywatel nawet ma przejebane
Moje przesłanie - nadejdzie czas zemsty
Poczują kurwy smak każącej pięści
W pamięci "Mokwa" na śmierć skatowany
W dźwiękoszczelnej celi dwa dni przetrzymywany
Zamordowany przez jebanych klawiszy
Odszedł w ciszy, lecz cały świat usłyszy

[Graba]
Ej uwaga oddaję strzał w stronę zażartej administracji
Służby więziennej i jej manipulacji, bezwzględnej prowokacji
Sprawiedliwości w której brak jest racji
Teraz zabieram swoich ludzi, wkraczam do akcji
Na razie pluję w twarz w lirycznej konfrontacji
I zaraz schodzę do podziemia naostrzyć noże
Prowadź mnie Boże bym w całym tym ferworze mógł
Postępować w miarę mądrze, nie zawsze jest jak jest
Tak jak chcesz ziomek, sam z resztą wiesz jak bywa
[?] parszywa co pochował pod murami matce kochanego syna
Teraz odpowiedz gdzie leży przyczyna
Że kalectwa mu życzę i niech go pies wydyma, ChWDP


[Pilek]
Zobacz to historia, których jest nie mało
Nie mów niemożliwe, bo to się jednak stało
I dzieje się w Polsce niestety coraz częściej
Dla nich to zabawne, a dla nas nieszczęście
Lecz nic nie trwa wiecznie i nadejdzie ten dzień
I pożałują, że urodzili się
Życie jest kruche, to przecież wiadomo
Przez takie kurwy nie wrócić do domu
Do domu, na wolność która jest tak cenna
Dlatego serce boli, rzeczywistość jest bezwzględna
A to wszystko przez jebane mundurowe ścierwa
Nie do rozjebania bariera między nami
Czyja to zasługa, że ochrzczono was psami

[Bilon]
No i coście zrobili najlepszego skurwysyny
Nie powinno być litości dla waszej rodziny
Choć ciężko mieć do nich tak naprawdę wonty
Nie wiedzieli, że z mordercą dzielą cztery kąty
Tymczasem po drugiej stronie w domu rozpacz wielka
Siwiejące włosy, popękane serca
Ciężka konfrontacja - matka, a morderca
Jak wyrównać rachunki - pozostaje zemsta
Teraz tu na ziemi dalej [?] niesie
Już bez ciału cieni, kto stróżuje stróża
Jakaś paranoja, czuję się bezbronny
Że aż mnie boli głowa, jednak silne mam serce
I walki nie unikam, broń nas Boże od demonów
W zielonych stanikach, elo...

"Ten kawałek dedykujemy św. pamięci
Jakubowi Mokwinskiemu zamordowanemu
przez SW. Zakładu Mielęcin.
Żył lat 23"